sobota, 1 marca 2014

Czy aby na pewno?

Wraz z wiosną nadchodzi pora, by przyjrzeć się bliżej zawartości swojej szafy, może tę zawartość wymienić, ale na pewno - przewietrzyć.
A przy tym przyglądaniu zwracamy uwagę, czy na pewno mamy dość wieszaków, by nasze leciutkie, wiosenne wdzianka nie gniotły się? I czy aby na pewno te wieszaki są wystarczająco piękne?


U Wiesi co jakiś czas przychodzi pora na ozdabianie kolejnej partii wieszaków. Wieszaków nigdy dość, bo mają one przedziwną skłonność do rozpełzania się po rozmaitych zaprzyjaźnionych szafach.






Z przedostatniej partii udało mi się uratować - czyt. wyprosić - jeden wieszak, który szczególnie urzekł mnie kolorem:


Lawenda, róż, ciepły, swojski żółty, biel i wściekły fiolet. Oto sposób na to, by obecność różu nie oznaczała w-zęby-kłującej słodyczy :)


A to, co od razu widać - najnowsza partia. Oczywiście: transferowa.








Jak wam się podoba?

3 komentarze:

  1. Do mojej szafy też przypełzły i mają się bardzo dobrze pozdrawiam autorkę

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam, ze do szafy mają jeszcze maleńki kawałek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas szybko mija , już doszły.

      Usuń