środa, 26 marca 2014

Konewki

Tyle kwiatów i zieleni! Pora zabrać się za ogródek.
Duży czy mały, może być tylko na balkonie - w każdym przyda się piękna konewka.



Dla każdego według gustu:


Może róże?


Słoneczniki dla domowego ogródka



Biała i różowa wiosenna magnolia.




Lawenda? Jak lawenda, to na pewno w kilku wersjach.




Wesołe, kolorowe anemony.


Wszystkie zwarte i gotowe czekają, by się pokazać na wiosennej wystawie.


Konewki czekają na wystawy...
A Wiesia szykuje na nie wciąż nowe niespodzianki.




wtorek, 18 marca 2014

Koronkowo

Dawno, dawno temu...


...w starej, niemieckiej Burdzie zobaczyłam piękny obrus. Nie wiedziałam wtedy, że na drutach też można zrobić koronki.
Wtedy obiecałam sobie tylko, że "kiedyś" się nauczę.
"Kiedyś" przyszło teraz.


Zaczęłam od prościutkiej serwetki pt. "Mała spiralka". Po przerobieniu iluś okrążeń stwierdziłam, że dalsze powiększanie jej wg. schematu jest nudne i mam ochotę na więcej.
Znalazłam więc serwetkę o podobnym środku, dostosowałam to, co na drucie do przeliczenia dalszej części schematu.


Moja pierwsza serwetka.

Pierwsza, lecz z pewnością nie ostatnia. 
Przecież muszę zrobić tamten obrus! :)

Środek: Mała Spiralka;
część zewnętrzna:  Ditte II z książki "Knitted lace" autorstwa Sonji Esbensen, Anny Rasmussen;
kordonek Maxi w kolorze ecru;
druty na żyłce 2.0;
58 cm średnicy.


środa, 12 marca 2014

Pomysł na...

Najpierw był pomysł.


Pomysł na kolor.


Pomysł na formę.



Pomysł na wielkość.


Pomysł na dodatki.


Inspiracja...

... i są. 








Niebanalne - wiosenne - świąteczne dekoracje.

sobota, 1 marca 2014

Czy aby na pewno?

Wraz z wiosną nadchodzi pora, by przyjrzeć się bliżej zawartości swojej szafy, może tę zawartość wymienić, ale na pewno - przewietrzyć.
A przy tym przyglądaniu zwracamy uwagę, czy na pewno mamy dość wieszaków, by nasze leciutkie, wiosenne wdzianka nie gniotły się? I czy aby na pewno te wieszaki są wystarczająco piękne?


U Wiesi co jakiś czas przychodzi pora na ozdabianie kolejnej partii wieszaków. Wieszaków nigdy dość, bo mają one przedziwną skłonność do rozpełzania się po rozmaitych zaprzyjaźnionych szafach.






Z przedostatniej partii udało mi się uratować - czyt. wyprosić - jeden wieszak, który szczególnie urzekł mnie kolorem:


Lawenda, róż, ciepły, swojski żółty, biel i wściekły fiolet. Oto sposób na to, by obecność różu nie oznaczała w-zęby-kłującej słodyczy :)


A to, co od razu widać - najnowsza partia. Oczywiście: transferowa.








Jak wam się podoba?